sobota, 6 marca 2021

Jeszcze raz o szkoleniach, a właściwie o szkolących.

"Jest tylko jeden środek, aby zaprowadzić pokój: brutalna siła!"

 Dlaczego cytuję Josepha Goebbelsa?

 Spotkałem się ostatnio z groźbą pozwania za określenie "metody rodem z goebbelsowskiej propagandy", jakiego użyłem w kontekście postępowania stosowanego często na różnych forach i blogach. Działają tak ich administratorzy w stosunku do osób, które wypowiadają się krytycznie - po prostu blokują wypowiedzi użytkownika według własnych "widzi mi się", zasłaniając się regulaminem, że niby używa się "agresywnego języka".

 W moim przypadku nastąpiło to prawdopodobnie za stwierdzenie, że propagator pewnej znanej strategii  "odgrzewa stare kotlety" sprzedając nagrane kilka lat temu wideo. Pomijam tu cenę, bo zgodnie z „najlepszymi” wzorcami reklamy startuje oczywiście od wywindowanej, żeby zachęcając do niezwłocznego zakupu szybko ją zmniejszyć, dorzucając dodatkowo bonusy, które nic go nie kosztują. Nie chcę też oceniać samej metody, bo pewnie jak wiele strategii, przy poprawnym jej stosowaniu pozwala zarabiać.

 Schemat wygląda mniej więcej tak:

- darmowe webinarium, na którym przedstawia się bardzo ogólnikowo strategię i mnóstwo przykładów „ile to można było zarobić”, gdyby zawierać zgodne z nią transakcje na rynku.

- propozycja zakupu niezbyt drogiego szkolenia, które (jak się szybko okazuje) jest tylko „początkowym etapem osiągnięcia doskonałości”. Tutaj często pojawiają się właśnie bonusy typu: „nigdy niestosowana obniżka ceny”, czasowy dostęp do zwykle płatnych grup dyskusyjnych, blogów, analiz, odpraw traderów itp.

- oferowanie znacznie droższych szkoleń, bo „tylko to sprawi, że staniesz się rekinem rynków finansowych”.

 Cóż, reklama dźwignią handlu, naprawdę trudno jest trafić na dobrego i uczciwego szkoleniowca, chociaż wiem, że tacy istnieją. Lepiej już poczytać Niala Fullera.

 Na koniec link: https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,26853877,tvp-przegrala-sprawe-z-prof-wojciechem-sadurskim-prawnik.html