niedziela, 17 listopada 2013

Zagrania

 W tym tygodniu kilka zagrań, mniej lub bardziej udanych, ale na szczęście wszystkie zyskowne.
1. NZDUSD
 Na początek próba skalpowania kiwi po raporcie o stabilności systemu finansowego w Nowej Zelandii, gdzie mimo pozytywnego ostatnio sentymentu do tej waluty cena ostro poleciała w dół, pewnie za mało "jastrzębi" był. W każdym razie zaraz zaczęli odbijać i dwa nieduże skalpy udało się zerwać. Można bylo jeszcze trzeci, ale po 22 odpuściłem.

2. GOLD
 Ostatnio sentyment dla złota nie jest zbyt dobry, dlatego pierwsze zagranie trochę "pod prąd", po zejściu ceny z mR1. Na szczęście doszli do PP i wyszło całkiem nieźle, także dzięki niektórym z was, bo jak pamiętam parę osób mi wtedy kibicowało na streamie Investio i dmuchało z góry razem ze mną. Do tego zrobił się ładny pin bar i należało od razu odwrócić. No, ale w tym przypadku akurat, co się odwlecze..., i następnego dnia trochę mniejszy zając złapany w górę, bo złoto nic sobie z negatywnego sentymentu nie robi i wyraźnie chce wrócić chociaż na 1300$.

 Następny przykład związany jest z webinarium Patryka o systemie transakcyjnym wykorzystującym SMA, które wprawdzie odbyło się dopiero w piątek wieczorem, ale można przecież spojrzeć wstecz.
3. COPPER
 Tu do zajęcia pozycji krótkiej skłonił mnie piękny trend w dół, a że było to chyba moje pierwsze u tego brokera zagranie na tym walorze nie zwróciłem uwagi na spread, więc jak tylko już jakiś zysk był i zaczęło się cofać, to szybko zamknąłem, tym bardziej, że musiałem odejść od kompa. SMA oczywiście naniosłem na wykres już później - widać że zamykając zgodnie z systemem byłoby lepiej, a przy mniejszym spreadzie wręcz znakomicie.

 Jednak patrząc na tym interwale w trochę większym okresie już tak dobrze nie jest. Nawet pomijając potworny spread, przy którym odpadają wszystkie systemy skalpujące, za dużo byśmy nie ugrali.

 Zupełnie inaczej jest na M15 i to w ciągu 2 dni spadków cen koperku (czy może koperka?):

 Widać, że mój zysk to mały pikuś w stosunku do tego, co można było zarobić. 
 Wniosek: należy wybrać instrument z małym spreadem, najlepiej bez swapów i prowzji, poczekać na wyraźny trend H1/M15 i naprzód! Doskonale do tego nadaje się ropa WTI, Brent trochę mniej, przynajmniej u mojego brokera. Powodzenia.
4. Na koniec kabelek, bo dużo się na nim działo w tym tygodniu.

 Flauta od rana przed danymi dotyczącymi bezrobocia, oczekiwania były duże, więc po pin barze tuż nad mS1 wziąłem długą i jak widać nie zawiodłem się, tyle że dałem się zasugerować danymi wprawdzie dobrymi, lecz gorszymi od oczekiwań i zamknąłem "z ręki" na samym początku kolejnego M5. Tak to wyglądało na M1:

 A wystarczyło wytrzymać chwilę dłużej i potem już tylko przestawiać SL pod potwierdzone dołki, a zysk mógł być zdecydowanie większy. No cóż, cierpliwość nie należy jeszcze do moich zalet.
5. Ropa WTI
 Znalazłem jeszcze jedno w tym tygodniu, w święto narodowe, więc może lepiej się nim nie chwalić, bo jeszcze mi ktoś zarzuci, że zamiast iść na pochód trochę sobie petardami porzucać albo podpalić jakąś tęczę, to spekuluję jak jakiś wredny kapitalista? Ale co tam!

 Tutaj powodem do zajęcia pozycji było odbicie ładnymi świeczkami od dołu strefy, którą miałem zaznaczoną jako S/D. Ponadto wcześniej wyraźnie widać wzrostowy impuls i zakończoną lekko przeciągniętą korektę 1-2-1, po której cena zawróciła.
 I to już wszystkie moje transakcje w minionym tygodniu, trochę chyba za dużo różnych technik, trzeba się wziąć za jakąś węższą specjalizację.







sobota, 2 listopada 2013

Czarna Mamba

 Znowu odniesienie do filmu, ale akurat Tarantino należy do moich ulubionych reżyserów. Skąd tytuł posta? Otóż coraz bardziej skłaniam się do sposobu tradingu, który można by porównać do ataku mamby - ukąsić i odskoczyć, zaczekać na kolejną ofiarę i znowu, ukąsić i odskoczyć. Ma to związek z jednym z poprzednich wpisów, wprawdzie miałem wtedy mieszane uczucia co do takiej metody, ale cóż, rozwijamy się ;). Poza tym trzeba być elastycznym, doskonale można to zastosować w momencie ogłaszania jakichś ważnych danych, kiedy akurat cena zbliża się do oporu (wparcia) i dynamicznie go (je) przebija. Świetnie działa w takich sytuacjach także "mechanika rynku". Mamy więc podstawowe sposoby działania moich foreksowych  guru :). Kilka z zagrań w tym tygodniu miało taki właśnie charakter. Jeden z przykładów:

Jakieś tam dane ze strefy Euro o 11:00, wyraźnie widać, że przygotowują się do rozczarowujących, i w momencie ogłoszenia sruuuuuuuu. Ze 2 pipy mi uciekły, bo nie miałem aktywowanego OCT, ale szybko zaakceptowałem i wszedłem. Trzeba było  przy drugiej zwałce znowu ukąsić i wyjść, lecz postanowiłem ustawić AutoSL, który pozwolił zarobić tylko koło 10 pips na czysto. W ogóle w czwartek i piątek na edku należało tylko przestawiać SL'e nad coraz to niższe szczyty i liczyć zyski, niestety widać to jak zwykle dopiero po czasie. Mało kto się chyba na to zdecydował, bo zewsząd było słychać, jak to dobrze jest w strefie i że to tylko korekta. Chyba całkiem przestanę czytać jakiekolwiek analizy i słuchać informacji na temat sytuacji gospodarczej.
 Kolejna sytuacja to trochę dłuższy trade, z których oczywiście nie mam zamiaru rezygnować:

Akurat ta para znowu mi się zaczyna podobać. Co prawda trochę mnie przestraszyli tym przebiciem poprzedniego szczytu, ale szybko zrobili ładną zasłonę ciemnej chmury i podążyli w prawidłowym kierunku. W końcu też włączyłem AutoSL, choć akurat tutaj zamknąłem pozycję "z ręki" i wyszedł całkiem przyzwoity zysk.
 Na koniec USDJPY, z tego zagrania mniej jestem zadowolony, bo przeciągnąłem z poprzedniego dnia, a strata w pewnym momencie była już pokaźna:

 Jedną z zalet grania z trendem jest duża szansa, że po nawet głębszej korekcie cena powróci do poprzedniego kierunku i tutaj na szczęście to się sprawdziło. Widać na ichimoku, jak cena pięknie odbiła się od podstawy chmury:

 Komplet moich zagrań w ubiegłym tygodniu w zakładce "Statystyki", wyszło całkiem nieźle - dziennie 2-3 zyskowne zlecenia i w sumie ponad 200 pipów.

PS
 Właśnie przeczytałem o czym będzie mowa na najbliższym spotkaniu Koła Naukowego Forex - "...jak radzić sobie z ciągłym "niezadowoleniem" i przeciąganiem strat?", nie mogę tego opuścić ;).