niedziela, 19 maja 2019

DAX.

 Od dawna omijałem konsekwentnie DAX, ale w ostatnim czasie coraz więcej osób mocno go poleca, więc postanowiłem mu się przyjrzeć. Obejrzałem kilka webinarów i zapoznałem się ze strategiami dwóch doświadczonych traderów, o których miałem raczej dobre zdanie. Jeden z nich publikuje na Comparic.pl także swoje analizy dotyczące niemieckiego indeksu. Mam wyrobione zdanie na temat takich "analiz" i w ogóle "analityków". Najlepiej wychodzi im wyjaśnianie, dlaczego cena zachowywała się nie tak, jak wcześniej prognozowali. Po prostu liczba możliwych scenariuszy co najmniej równa się liczbie poziomów fibo, a jak będzie jeszcze inaczej (a tak jest przeważnie), to zawsze wymyśli się jakiś inny powód i poziom, w którym koniecznie cena musiała zawrócić. Pozwoliłem sobie pod jednym z artykułów i na forum  TCS skrytykować takie podejście, podając zresztą uzasadnienie, dlaczego tak sądzę. Od razu zostałem ostro zaatakowany przez jednego z administratorów grupy, że niby tylko czekam "na gotowe".  Nie wiem, skąd taki wniosek, od kilku już lat bazuję tylko na tym, co sam wymyślę, nigdy zresztą nie korzystałem z sygnałów generowanych przez innych. Skończyło się usunięciem z grupy, domyślam się że za "złamanie regulaminu", opublikowałem bowiem w odpowiedzi na zarzut już zabezpieczoną na SL pozycję, która akurat nie bazowała  na przedstawionej wcześniej prognozie. Mniejsza z tym, nie zależy mi na przynależności do grupy, gdzie wszyscy tylko poklepują jedną, wiodącą osobę.
 Po tym dość długim wstępie kilka słów o tym, jak widzę niemiecki indeks. Moim zdaniem najbardziej właściwe podejście to ciągłe monitorowanie sytuacji na niskich interwałach, przydatne tu mogą być jedynie sprawdzone, dobrze przetestowane strategie.  Problem jednak w tym, żeby je rozumieć i konsekwentnie stosować w zakresie wejść, prowadzenia pozycji, jak i tzw. money management. DAX doskonale nadaje się do skalpowania, ja stosowałem RB 4 pkt., co w skali doby odpowiada mniej więcej świeczkom jednominutowym. Wchodząc korzystałem z określonej strategii, prowadzenie pozycji już trochę inaczej. Na razie na małych pozycjach jest nieźle, cierpliwe czekanie i reagowanie na sygnał wejścia powoduje, że szybko można ustawić sensowne BE, a następnie SL po potwierdzonych dołkach i szczytach. Zdaję sobie sprawę, że jak przejdę na duże loty to dojdą nowe elementy wynikające z psychologii, ale najważniejsze to nabrać zaufania do strategii. Wskaźniki mam ustawione na mt4, pozycje zawieram na platformie, gdzie minimalny depozyt jest dostępny dla każdego. Co więcej, takie podejście można też stosować na certyfikatach turbo dostępnych również na WGPW na kontach IKE i IKZE, dźwignia dochodzi tam do 20, czyli jest taka, jak u brokerów podlegających pod ESMA. Staram się tylko nie zostawiać pozycji na następną sesję, a już na pewno zamknąć ją w piątek.

7 komentarzy:

  1. Inwestowanie to na pewno nie jest nic prostego. Trzeba znać się na temacie i tak jak piszesz, monitorować, analizować i szybko działać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Kryptowaluty to ciężki kawał chleba :)

      Usuń
    2. Nie, czasem tylko analizuję, ale daleki jestem od zajmowania pozycji.

      Usuń
  3. Posiadasz bardzo ciekawy blog. Czytam z zamiłowaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy artykul, trcohę mi pomógł :)

    OdpowiedzUsuń