Część 2.
Załóżmy, że ktoś kupił kiwi tuż po otwarciu rynku i prowadził je na m15 po potwierdzonych dołkach. Tylko zamknięcie z ręki po południu mogło dać mniej więcej 10 pips zysku. Doczekanie do danych pozwoliło co najwyżej na jakieś marne BE.
Dane CPI o 0:45 okazały się gorsze od oczekiwań, więc akurat mnie nie przyszło nawet na myśl ponowne kupno kiwi, tym bardziej że "normalni" ludzie o tej porze śpią albo właśnie kładą się spać. W każdym bądź razie nie czekają na jeszcze lepszą okazję do wejścia, tym bardziej że tym razem jej nie było. Tylko kamikadze zdecydowaliby się ustawić po takich danych buy stop, a powrotu do wybitego oporu nie doczekaliśmy się. Opublikowane po południu informacje dotyczące cen produktów mlecznych:
też nie napawają optymizmem i w ten właśnie sposób "najbardziej obiecująca wzrosty para walutowa" pokazała nam środkowy palec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz